Człowiek sumienia a działalność polityczna w myśli Jana Pawła II

Dr Marta Kowalczyk

Człowiek sumienia a działalność polityczna w myśli Jana Pawła II

w: Forum politologiczne 14 (2012), Olsztyn 2012, s. 275-294.

Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, która została uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 10 grudnia 1948 roku już w pierwszym artykule podkreśla, że „Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw. Są oni obdarzeni rozumem i sumieniem i powinni postępować wobec innych w duchu braterstwa”[1]. W artykule 18. tego samego dokumentu zadeklarowano ponadto, iż „Każdy człowiek ma prawo do wolności myślenia, sumienia i religii”[2], co podkreśla ważność powyższych wartości zarówno w odniesieniu do jednostki, jak i całych grup, społeczności i narodów.

Sumienie jest zatem ważną wartością stanowiącą o człowieczeństwie i pewnej integralności każdej osoby – a więc także tej, która zajmuje się działalnością polityczną. To jednak czy i na ile polityk dokonujący w ramach swojej pracy konkretnych wyborów kieruje się sumieniem dojrzałym, właściwie ukształtowanym w dużej mierze zależy od pewnej formacji, która pozwala rozróżnić dobro od zła oraz okoliczności zewnętrznych, próbujących wywrzeć wpływ na zgodny z prawdą osąd. Zdając sobie sprawę z niebezpieczeństw zagrażających współcześnie sumieniu oraz w trosce o dobro wspólne wynikające z działalności politycznej polegającej przede wszystkim na stanowieniu prawa, Jan Paweł II w swoim nauczaniu nakreślił swoisty kodeks polityka kierującego się sumieniem. U jego podstaw znajdują się cztery filary: pokój, sprawiedliwość, solidarność i wolność, które wskazują zdaniem papieża na priorytety działalności politycznej takie jak zapobieganie bezrobociu i wykluczeniu społecznemu, troska o rodziny i niepełnosprawnych, rozwój gospodarczy. Kluczem do całej kwestii społecznej jest praca. Kluczem do pokoju dialog, edukacja i sprawiedliwy podział dóbr. Wszystko można wypracować stanowiąc dobre prawo. Do tego świat potrzebuje polityków, którzy będą ludźmi sumienia.

1. Człowiek sumienia

Słownik Języka Polskiego określa sumienie jako „właściwość psychiczną, zdolność pozwalającą oceniać odpowiednio własne postępowanie jako zgodne lub niezgodne z przyjętymi normami etycznymi”[3]. Ten sam słownik wiąże wolność sumienia ze swobodą przekonań, a wyrzuty sumienia z wewnętrznym niepokojem wynikającym z poczucia popełnionej winy[4]. Można więc powiedzieć, że w ogólnym rozumieniu sumienie jest dla każdego człowieka wewnętrznym przewodnikiem i sędzią, potrafiącym rozpoznać co jest dobre, a co złe. Na te same właściwości sumienia zwracają uwagę także nauki teologiczne, które swoje badania opierają na nauczaniu Kościoła. Według Konstytucji soborowej „Gaudium et spes” to w sumieniu właśnie „człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra, a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem: czyń to, tamtego unikaj”[5]. Oznacza to, że każdy człowiek niezależnie od przynależności politycznej, biznesowej czy kulturowej zobowiązany jest do poszukiwania prawdy i dobra, które pozostają czynnikiem weryfikującym poszczególny wybór. Odpowiedzialność za właściwy wybór spoczywa na każdej jednostce, na każdym człowieku. Można więc powiedzieć, że sumienie i prawo pozostają ze sobą w ścisłym i nierozerwalnym związku. Dlatego też tak ważną rolę do spełnienia mają politycy, którzy biorą udział w bezpośrednim procesie stanowienia prawa. Od nich w dużej mierze zależy w jakim systemie i środowisku kształtować się będzie sumienie młodych obywateli, niezależnie od wyznania i przynależności kulturowej. Sam bowiem fakt, że podstawa sumienia jest wrodzona nie oznacza, że jego funkcjonowanie jest całkowicie niezależne od zewnętrznych wpływów otoczenia, choć „jest w nie wpisana zasada posłuszeństwa względem normy obiektywnej, która uzasadnia i warunkuje słuszność jego rozstrzygnięć nakazami i zakazami, leżącymi u podstaw ludzkiego postępowania”[6]. Konieczna jest więc pewna formacja, która pomoże sumieniu osiągnąć dojrzałość związaną ze świadomością rozpoznawania dobra i zła. Umożliwi ona sumieniu dostrzec, iż „Pod hasłami tolerancji, w życiu publicznym i w środkach masowego przekazu szerzy się nieraz wielka, może coraz większa nietolerancja”[7]. Do tego paradoksalnie po zmianie ustroju w Polsce, tym co nastręcza powodów do zmartwień jest wolny wybór, a co za tym idzie odpowiedzialne korzystanie z sumienia. Dla wielu osób system, który decydował za jednostkę mógł być wygodny. Trudność dokonania właściwego wyboru spoczywała wówczas na władzy, a „bezwolna” jednostka czuła się usprawiedliwiona, bo przecież uznano, że system i tak był zły. Po roku 1989 wszystko ulegało stopniowej zmianie, a pojedyncze nawet wybory, jak się okazuje mają swój ciężar. Pojawiły się też nowe zagrożenia, o których wcześniej obywatele nie mieli większego pojęcia. Nagle okazało się, że dzięki dobrze prowadzonej kampanii reklamowej, mediom i strategii politycznej opartej na przeprowadzonych ankietach i badaniach socjologicznych można zdobyć rząd dusz, a wraz z nim upragnione stanowisko. Tym samym z roku na rok coraz bardziej uwidacznia się nacisk określonych, umykających etycznej odpowiedzialności sił na jednostkę, która gubiąc się w wartościach i propozycjach dokonuje wyboru tak naprawdę nie całkiem wolnego i świadomego. W pewnym sensie można powiedzieć nawet, iż sumienie poprzez ustawiczną kampanię obalania wartości i autorytetów utraciło w jakimś stopniu swoją niezależność. Dostrzegając te jakże liczne niebezpieczeństwa dla niezależnego osądu sumienia Jan Paweł II w Orędziu na Światowy Dzień Pokoju w 2002 roku opowiedział się za wolnością od zewnętrznego nacisku. Domaga się tego szacunek dla drugiego człowieka, w którym odbija się obraz samego Boga (por. Rdz 1, 26-27). Toteż „Roszczenie sobie prawa do narzucania innym przemocą tego, co uważa się za prawdę, oznacza pogwałcenie godności człowieka i ostatecznie zniewagę Boga, którego jest on obrazem. Dlatego fundamentalistyczny fanatyzm jest postawą całkowicie sprzeczną z wiarą w Boga”[8].

W odniesieniu do sumienia oraz prób wprowadzania go w błąd, w celu osiągnięcia określonych korzyści zdaniem papieża „należy podkreślić, że żadna grupa społeczna, na przykład partia, nie ma prawa uzurpować sobie roli jedynego przewodnika, niesie to bowiem z sobą, podobnie jak w przypadku każdego totalizmu, niszczenie prawdziwej podmiotowości społeczeństwa oraz ludzi — obywateli. Człowiek i naród stają się w tego rodzaju systemie „przedmiotem”, pomimo wszystkich deklaracji i werbalnych zapewnień”[9].

W encyklice „Veritatis splendor” Jan Paweł II zwrócił uwagę na zagrożenie dla wrażliwości sumienia, które wynika z szerzącego się relatywizmu moralnego i teorii zakładających, że w obrębie naszego kosmosu nie ma stałych systemów odniesień. Tymczasem dla właściwego funkcjonowania wolnego sumienia duże znaczenie ma jego odniesienie do prawdy, a co z tym się wiąże także subiektywny osąd. On to podobnie jak prawo naturalne i wiedza praktyczna ma charakter imperatywny, w zgodzie z którym człowiek powinien postępować[10]. Sumienie bada zatem wszystkie moralnie istotne aspekty i wartości, aby podczas podejmowania decyzji osiągnąć maksimum pewności. Toteż osoba działająca wbrew temu sądowi zostaje potępiona przez własne sumienie, bo świadomy wybór zła oznacza albo działanie wbrew sumieniu świadome i z premedytacją, które skierowane jest na osiągnięcie określonych celów albo postępowanie w zgodzie z sumieniem błędnym, które z różnych przyczyn straciło kontakt z prawdą[11]. Według papieża sumienie jest prawe o tyle, o ile będzie odnajdywało zgodne z prawdą rozwiązania osobistych i społecznych problemów[12]. To dobro i prawda determinują bowiem właściwy wybór sumienia. Każdy więc kto posiada pewną zdolność pozwalającą w wyniku popartej prawdą i krytycznej refleksji na czynienie dobra a unikanie zła, przy całkowitym przekonaniu co do słuszności podejmowanego działania jest człowiekiem sumienia. Dla papieża oznacza to także „w każdej sytuacji swojego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający; to znaczy angażować się w dobro i pomnażać je w sobie i wokół siebie, a także nie godzić się nigdy na zło, w myśl słów św. Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12,21). Być człowiekiem sumienia, to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków, ciągle na nowo się nawracać. Być człowiekiem sumienia, to znaczy angażować się w budowanie królestwa Bożego: królestwa prawdy i życia, sprawiedliwości, miłości i pokoju, w naszych rodzinach, w społecznościach, w których żyjemy, i w całej Ojczyźnie; to znaczy także podejmować odważnie odpowiedzialność za sprawy publiczne; troszczyć się o dobro wspólne, nie zamykać oczu na biedy i potrzeby bliźnich, w duchu ewangelicznej solidarności: „Jeden drugiego brzemiona noście” (Ga 6,2)”[13].

2. Polityk katolik

Naturą misji polityków jest jak napisał papież „w praktyce rządzenie krajami, tworzenie prawa i kierowanie administracją publiczną na różnych szczeblach”[14]. Tworzone przez nich „ustawy prawne — niezależnie od dziedziny (…) muszą zawsze kierować się szacunkiem dla człowieka i służyć zaspokojeniu jego wielorakich potrzeb duchowych i materialnych, osobistych, rodzinnych i społecznych”[15]. Przewodnikiem, doradcą i osobistym sędzią wyborów politycznych człowieka wierzącego i podążającego za Chrystusem powinno być sumienie oraz zdolność otwarcia się na wolę Bożą przy zaangażowaniu roztropności i cnót teologalnych[16]. Człowiek sumienia podejmujący działalność polityczną powinien wykonywać swoją pracę bezstronnie, kompetentnie i w duchu służby, dając świadectwo nienagannej postawy etycznej[17]. Wyrażanie się polityków jedynie przez ogólnikowe poparcie dla zasad i deklarowanie dobrych intencji to za mało wobec ogromu zadań i odpowiedzialności budowania dobra wspólnego, którego od katolików świeckich angażujących się w politykę Kościół oczekuje[18]. Konieczność autentycznego reagowania „na wszelkiego rodzaju niesprawiedliwość czy formy wyzysku” podkreśla Adhortacja Apostolska Christifideles laici. Jest to obowiązek sumienia polityka wynikający z chrześcijańskiego powołania do przepajania duchem Ewangelii rzeczywistości ludzkich[19]. Pośrednio obowiązek ten odnosi się również do pozostałych obywateli i wyborców, którzy powinni na nowo odkryć wartość czynnego uczestnictwa w życiu Państwa, angażując się „w poszukiwanie stosownych dróg wiodących do pełniejszej realizacji dobra wspólnego”[20]. W ten bowiem sposób „Każdy człowiek wierzący jest w jakiś sposób odpowiedzialny za kształt życia społecznego”[21]. Jego teraźniejsze działanie polityczne przekłada się na przyszłość jego własną, ludzi mu najbliższych i narodu[22]. Dlatego będąc świadomym tego, że Ojczyzna Nasza stoi przed wieloma trudnymi problemami, które trzeba rozwiązywać mądrze i wytrwale, podczas Mszy św. w Skoczowie 22 maja 1995 roku, kiedy homilii papieskiej słuchali ówczesny prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Wałęsa, Premier, przedstawiciele rządu, władz wojewódzkich oraz posłowie i senatorowie, Jan Paweł II mówił przede wszystkim o tym, jak bardzo Polska potrzebuje dzisiaj ludzi sumienia[23]. Od tego bowiem „jaki będzie człowiek – jakie będzie jego sumienie (…) zależy przyszły kształt życia społecznego i państwowego”[24]. W tym kontekście, podstawowym problemem zawsze jest sprawa ładu moralnego, który stanowi fundament życia każdego człowieka i każdego społeczeństwa, nadając działaniom konkretny kierunek[25]. Dla polityka chrześcijańskiego drogowskazem nadającym ostateczny sens ludzkiemu życiu zawsze powinno być prawo Boże oraz chrystusowy krzyż[26]. Oczywiście – jak zauważył papież – i prawo i krzyż można odrzucić mówiąc Bogu „nie”, ale kwestią otwartą pozostanie czy i w imię czego, człowiek wolny wyboru takiego dokonuje[27]. Tylko opierając się na prawdzie można uniknąć instrumentalizacji idei i przekonań dla celów politycznych, które bez wartości łatwo mogą przemienić się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm[28]. Za zły wybór Ojczyzna nasza zapłaciła już nie raz najwyższą cenę, a była to cena tysięcy istnień ludzkich i niepodległości. Chcąc uniknąć w przyszłości popełniania tych samych błędów trzeba „właściwie zaplanować działania budujące wspólne dobro” robiąc uprzednio dogłębny rachunek sumienia[29].

W chwilach zawahania, niepewności moralnej i poszukiwań właściwego wyboru, polityk będący człowiekiem sumienia „może i powinien przede wszystkim wybrać postawę miłości, braterstwa i solidarności, postawę szacunku dla godności człowieka”[30]. Każdy konkretny wybór katolickiego parlamentarzysty, mając na uwadze autonomię wspólnoty politycznej z którą jest związany, nie może w imię dyscypliny klubowej być rozumiany i realizowany jako niezależny od zasad etycznych i osądu sumienia[31]. Przed Bogiem bowiem za swój wybór każdy odpowie indywidualnie. Dla papieża „nie ma usprawiedliwienia dla pragmatyzmu, który nawet w odniesieniu do istotnych i podstawowych wartości życia społecznego sprowadza politykę wyłącznie do roli pośrednika między różnymi interesami lub — co gorsza — do czystej demagogii i kalkulacji wyborczych”[32]. Według Jana Pawła II człowiek, który pragnie uprawiać politykę „po chrześcijańsku” — „winien działać bezinteresownie, nie szukając korzyści dla siebie ani dla swojego ugrupowania czy partii, ale dobra wszystkich i każdego, a zatem przede wszystkim tych, których sytuacja w społeczeństwie jest najtrudniejsza”[33]. Kluczem do kwestii społecznej jest praca i dostęp do jej owoców[34]. Wśród tych najbardziej potrzebujących papież wymienia samotne matki, osoby starsze i niepełnosprawne, bezdomnych oraz rodziny wielodzietne. O nich to upominał się, kiedy w swojej homilii na lotnisku w Legnicy mówił: „Jest obowiązkiem zwłaszcza tych, którzy sprawują władzę, tak zarządzać dobrem wspólnym, takie stanowić prawa i tak kierować gospodarką kraju, ażeby te bolesne zjawiska życia społecznego znalazły swoje właściwe rozwiązanie”[35].

Zdając sobie sprawę z tego, jak trudne i ważne zadania kierowane są do katolickich polityków papież przypominał, iż w razie wątpliwości, podejmując decyzje dotyczące życia społecznego „chrześcijański polityk musi nieustannie odwoływać się do zasad rozwijanych stopniowo przez naukę społeczną Kościoła”[36], które w swoim najbardziej pierwotnym przekazie mówią – „czyń dobro, unikaj złego”. Wezwanie to wskazuje na konieczność, aby „naginać prawa «dzikiego» rynku do praw sprawiedliwości i solidarności. Dlatego katolicki parlamentarzysta stanowiący prawo powinien mieć na uwadze, że według nauczania Kościoła „ustawa, która nie respektuje prawa człowieka do życia od poczęcia do naturalnej śmierci niezależnie od jego stanu — czy jest to człowiek zdrowy, czy chory, znajdujący się jeszcze w fazie embrionalnej, stary lub umierający — nie jest ustawą zgodną z Bożym zamysłem”[37]. Według Jana Pawła II w przypadku przygotowywania takiej, niezgodnej z Bożym prawem do życia ustawy „chrześcijański prawodawca nie może ani brać udziału w jej redagowaniu, ani aprobować jej na forum parlamentu, chociaż w sytuacjach, gdy prawo takie już istnieje, wolno mu w ramach debaty parlamentarnej proponować poprawki, które zmniejszają jego szkodliwość. To samo należy powiedzieć o każdej ustawie, która działa na szkodę rodziny, zagraża jej jedności i nierozerwalności lub nadaje status prawny innym związkom między osobami, również tej samej płci, które chciałyby stać się równoprawnym surogatem rodziny opartej na małżeństwie między mężczyzną a kobietą”[38]. Wzorem godnym naśladowania podczas takich trudnych prac ustawodawczych jest dla Jana Pawła II św. Tomasz Morus, który pozostał wiernym swemu sumieniu aż do końca – nawet w obliczu moralnie niedopuszczalnych żądań władzy nie dopuszczając do kompromisów etycznych i nie cofając się przed śmiercią[39]. Wykazał bohaterską postawę posłuszeństwa wobec wewnętrznego głosu sumienia. Jemu to papież poleca zawierzać chrześcijańskim politykom wszelkie rozterki sumienia i z jego postawy czerpać siłę do ważnych i odpowiedzialnych wyborów.

3. Priorytety sumienia w działalności politycznej

Po zapoznaniu się z nauczaniem Jana Pawła II skierowanym przede wszystkim do ludzi zajmujących się działalnością polityczną odnaleźć można ogólny zarys myśli papieskiej, która układa się w swoisty kodeks polityka sumienia. U jego podstaw znajdują się uniwersalne wartości takie jak sprawiedliwość, solidarność, wolność i pokój, które przyczyniają się do budowy dobra wspólnego. Obowiązkiem człowieka sumienia jest troska o to dobro. Przejawia się ona przede wszystkim w stanowieniu sprawiedliwego prawa, które przyczyni się do rozwiązania problemów społecznych i weźmie w obronę dzieci, niepełnosprawnych oraz osoby starsze i poszkodowane przez los. Kluczem do rozwiązania wielu kwestii społecznych jest zdaniem papieża praca oraz dostęp do jej owoców. Podstawowym zadaniem w działalności polityka sumienia jest w myśli Jana Pawła II dbałość właśnie o te priorytety, które budują rodzinę, naród i relacje międzynarodowe.

3.1 Troska o dobro wspólne

Sobór Watykański II w Konstytucji Gaudium et spes podkreślał, że „Wspólnota polityczna istnieje (…) dla dobra wspólnego, w którym znajduje ona pełne uzasadnienie i sens i z którego bierze swoje pierwotne i sobie właściwe prawo. Dobro zaś wspólne obejmuje sumę tych warunków życia społecznego, dzięki którym jednostki, rodziny i zrzeszenia mogą pełniej i łatwiej osiągnąć swoją własną doskonałość.”[40]. Troska o to dobro powinna być jednym z priorytetów w działalności każdego polityka, przejawiając się w stanowieniu sprawiedliwego porządku prawnego, którego „fundamentem zawsze i wszędzie winien być człowiek i pełna prawda o człowieku, jego niezbywalne prawa i prawa całej wspólnoty, której na imię naród”[41]. Elementem koniecznym do zbudowania wyższej jakości wspólnego życia jest rzeczywiste poczucie odpowiedzialności przejawiające się troską o najuboższych, udziale w różnych formach pomocy socjalnej, a także szacunkiem dla środowiska przyrodniczego w którym żyjemy[42]. Będzie to krok w kierunku budowania globalnego dobra wspólnego opartego na autentycznej solidarności. W tym celu konieczne są jednak określone działania ze strony rządzących. Wśród nich jako priorytetowe Jan Paweł II wymienia: udostępnianie technologii i dzielenie się zasobami materialnymi, poszanowanie praw człowieka, zapobieganie konfliktom przy zaangażowaniu instytucji międzynarodowych oraz pokojowy dialog między cywilizacjami i religiami, który mógłby sprzyjać ukształtowaniu nowego sposobu myślenia i życia[43].

Zaprzeczeniem postawy budującej dobro narodu jest korupcja, przestępczość zorganizowana i bierność oraz szukanie własnych lub grupowych korzyści[44]. Patologie te zdaniem papieża nie prowadzą do prawdziwej demokracji, ale są raczej zaczynem „nieuchronnej destabilizacji, buntu i przemocy”[45]. Chcąc ich uniknąć należy szanować prawo oraz „wyrzec się fałszywych bóstw, takich jak szczęście za wszelką cenę, bogactwo materialne traktowane jako jedyna wartość, nauka jako jedyne wytłumaczenie rzeczywistości”[46].

Dla katolickich polityków troszczących się o dobro wspólne priorytetem powinna być dbałość o dobrobyt narodu, przejawiająca się w stanowieniu prorodzinnych przepisów i ustaw biorących w opiekę dzieci i młodzież, która jest przyszłością każdego społeczeństwa. Ważne jest też przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu chorych i niepełnosprawnych, którzy od wieków uważani są za duchowy skarbiec Kościoła. Oni to przez swoje cierpienia wyjednują dla jednych potrzebne łaski, dla innych stanowią świadectwo żywej wiary oraz są doskonałymi nauczycielami pokory i autentycznego współczucia, przypominając o kruchości ludzkiego istnienia i nieuchronnym przemijaniu.

3.2 Dzieci, niepełnosprawni i seniorzy

Dla Jana Pawła II jest oczywiste, że „nie może (…) mieć solidnych podstaw społeczeństwo, które choć opowiada się za wartościami, takimi jak godność osoby, sprawiedliwość i pokój zaprzecza radykalnie samemu sobie, przyjmując i tolerując najrozmaitsze formy poniżania i naruszania życia ludzkiego, zwłaszcza życia ludzi słabych i zepchniętych na margines”[47]. Dlatego zwracając się do polskich polityków podczas przemówienia w Parlamencie RP papież życzył „by nie szczędzili sił w budowaniu takiego państwa, które otacza szczególną troską rodzinę, życie ludzkie, wychowanie młodego pokolenia, respektuje prawo do pracy, widzi istotne sprawy całego narodu i jest wrażliwe na potrzeby konkretnego człowieka, szczególnie ubogiego i słabego.”[48]. Liczba ta nie jest mała, ponieważ jak pokazał spis powszechny z 2002 roku osób niepełnosprawnych w naszym kraju jest ponad 5 mln, z czego 60 procent stanowią osoby starsze, które utrzymują się z wynoszących 500-1000 złotych rent i emerytur. Kwoty te uniemożliwiają normalne, godne człowieka funkcjonowanie. Ponadto w zależności od kategorii wciąż ograniczone są kwotowo możliwości dodatkowego zarobku rencistów i emerytów, co generuje patologie – z jednej strony rozszerzając tzw. szarą strefę, a z drugiej nie brak też pracodawców, którzy wykorzystując ograniczenia, traktują osoby niepełnosprawne i starsze jako tanią siłę roboczą płacąc zaniżone, nieadekwatne do wykonywanej pracy stawki, co całkowicie leży w sprzeczności z papieskim nauczaniem.

Z powodu bezrobocia i braku opieki ze strony państwa cierpią też rodziny. Dlatego z apelem wzywającym do organizowania skutecznych form instytucjonalnej ochrony rodzin, w których kształtuje się przyszłość każdego narodu, a w szczególności dzieci i młodzieży będącej nadzieją ludzkości wzywał Jan Paweł II polityków podczas odbywającej się w Rzymie 18 października 2004 roku konferencji parlamentarzystek[49]. Punktem odniesienia do stanowienia skutecznych praw chroniących dzieci była dla papieża maksyma Juwenalisa: maxima debetur puero reverentia („największy szacunek należy się dziecku”) (por. Satyry, XIV, 47) zwracająca uwagę, że nikt nie powinien przyjmować lekceważącej i biernej postawy wobec tych, którzy są najbardziej bezbronni[50]. Prawna ochrona, dobre warunki bytowe i powszechny dostęp do edukacji to podstawa, na której można bezpiecznie zbudować dobrą przyszłość. Dostrzegając, że „Europa potrzebuje nowego zaczynu intelektualnego, zdolnego ukazywać wzorce życia opartego na dyscyplinie, zaangażowaniu i poświęceniu, prostego w słusznych dążeniach, szczerego w ich realizacji i przejrzystego w sposobie postępowania” papież podkreślał jak bardzo „konieczna jest nowa odwaga myślenia, które musi być wolne i twórcze, gotowe odpowiadać w perspektywie wiary na pytania i wyzwania, jakie stawia życie”[51]. Dlatego widząc potencjał tkwiący w młodzieży, nie wahał się papież pobudzać ich do organizowania Światowych Dni Młodych, spotkań i konferencji, podczas których dyskutowano nie tylko o kwestiach religijnych, ale i o aktualnych problemach społecznych oraz o koncepcjach rozwoju na przyszłość opartych na sprawiedliwości, solidarności i trosce o dobro wspólne. Swoją nieocenioną wartość mają też dziadkowie, którzy biorąc często czynny udział w opiece i wychowaniu wnuków, są gwarantem ciągłości historycznej narodu i jego tradycji przekazywanych z pokolenia na pokolenie.

3.3 Dostęp do pracy i godna płaca

Wśród problemów społecznych polecanych przez Jana Pawła II uwadze i sumieniom polityków ważne miejsce zajmował problem bezrobocia, pracy i godnego za nią wynagrodzenia. W encyklice Sollicitudo rei socialis papież zwrócił uwagę, że „bezrobocie jest znakiem niedorozwoju społecznego i gospodarczego państw”, któremu ze wszystkich sił należy zapobiegać[52]. W sposób szczególny wezwani są do tego politycy, którzy stanowiąc dobre i przyjazne obywatelom prawo umożliwiają rozwój poszczególnych jednostek i grup w społeczeństwie, budowanie dobra wspólnego oraz zmniejszanie się rejonów ubóstwa. Chodzi tu o stanowienie takiego prawa pracy, w którym pracownik jako podmiot wykonujący w celu zarobkowym określone czynności zawsze podlegałby ochronie państwa, czuwającego nad tym, aby zawsze praca była „dla człowieka”, a nie człowiek „dla pracy”[53]. Mówi o tym szczególnie encyklika Laborem exercens, w której papież przypomina, że właśnie zadaniem polityków obok prawa do pracy i płacy jest też zapewnienie obywatelom prawa do różnych świadczeń społecznych i emerytury po osiągnięciu odpowiedniego wieku oraz do wypoczynku, który obejmuje urlop oraz przynajmniej jeden dzień w tygodniu wolny od pracy[54]. W kwestiach tych Jan Paweł II wykazał się dużą znajomością problemu i pewną nieustępliwością w stosunku do bezlitosnych praktyk, którymi chciałby bez skrupułów kierować się rynek, nie zważając na poszanowanie godności drugiego człowieka. Papież zwracał uwagę konieczność zabezpieczenia dobrych warunków pracy, sprawiedliwego wynagrodzenia, możliwości awansu, usuwania różnego rodzaju przeszkód i barier architektonicznych oraz mentalnościowych tak, aby żadna osoba nie czuła się pozostawiona na marginesie świata pracy lub uzależniona od społeczeństwa, ale żeby mogła godnie egzystować[55]. Dla Jana Pawła II ważna była też kwestia wynagrodzenia, ponieważ podstawowa zasada porządku społeczno-etycznego zwraca uwagę na zasadę powszechnego używania dóbr, a płaca za wykonaną pracę jest środkiem, dzięki któremu można z tych dóbr korzystać[56]. Za sprawiedliwą papież uważa płacę, która pozwala pracownikowi na założenie, godziwe utrzymanie rodziny oraz zabezpieczenie jej przyszłości bez konieczności podejmowania pracy zarobkowej poza domem przez współmałżonka wychowującego dzieci[57].

Stanu prawnego i gospodarczego o którym mówił Jan Paweł II nie udało się naszemu krajowi jeszcze osiągnąć. Bezrobocie wciąż jest na wysokim poziomie, co zwiększa strefy ubóstwa. Praca kobiet, szczególnie ta w domu, związana z wychowaniem młodego pokolenia oraz pielęgnacją osób starszych i niepełnosprawnych pozostaje wciąż niedoceniona – choć dla Państwa jest to z pewnością duże odciążenie finansowe, jeśli tylko weźmie się pod uwagę koszt utrzymania jednego miejsca w domu dziennego pobytu, ośrodku opieki czy hospicjum. Pracy dla polityka, a w szczególności parlamentarzysty w tym obszarze jest naprawdę dużo i ma tu znaczenie, czy jest on człowiekiem sumienia, czy też tylko kreuje taki swój wizerunek.

3.4 Pokój, sprawiedliwość, solidarność i wolność

Wśród priorytetów politycznych na trzecie tysiąclecie, o których mówił Jan Paweł II w polskim Parlamencie 11 czerwca 1999 roku znalazła się wola „wspólnego budowania cywilizacji miłości, która opiera się na uniwersalnych wartościach pokoju, solidarności, sprawiedliwości i wolności.”[58]. Te cztery filary powinny znaleźć się u podstaw stanowionego przez parlamentarzystów prawa, które jeśli tylko jest sprawiedliwe, nie sprzeciwia się nigdy wolności, ale jej służy mając na uwadze dobro wspólne całego narodu[59].

Pojmowana właściwie sprawiedliwość „nie zadowala się tylko tym, że oddaje każdemu, co mu się należy, ale stara się tworzyć wśród obywateli sytuację równych szans, a zatem wspomaga szczególnie tych, co do których istnieje obawa, że ze względu na status społeczny, kulturę czy stan zdrowia pozostaną w tyle lub będą zawsze zajmować ostatnie miejsca w społeczeństwie, pozbawieni możliwości osobistego postępu”[60]. Podobnie odpowiedzialne korzystanie z wolności zarówno w jej wymiarze indywidualnym, jak społecznym stanowi podstawę ładu społecznego i cel dążeń polityka[61]. Budowaniu tego ładu służy przede wszystkim edukacja i wychowanie do poszanowania prawa oraz do odpowiedzialności za podejmowane działania. Oznacza to, że „prawo winno być stosowane i szanowane przez wszystkich i wszędzie, aby swobody osobiste były skutecznie zabezpieczone, a równość szans stała się rzeczywistością dla wszystkich”[62]. Realizacja tego zadania, choć trudna jest możliwa szczególnie współcześnie, w czasie globalnych migracji, kiedy mężczyźni i kobiety z różnych krajów i kontynentów mieszkają i pracują obok siebie. W takiej sytuacji „Oświata, nauka i informacja na wysokim poziomie to najlepsze środki kształtowania w każdym z nas szacunku dla innych, dla ich bogactwa i dla ich wierzeń, a także wrażliwości na wartości powszechne, godne duchowego powołania człowieka. Taki dialog pozwoli uniknąć w przyszłości absurdalnych sytuacji, w których odrzuca się drugiego człowieka lub zabija go w imię Boga”[63]. Autentyczna bowiem religijność nie prowadzi do konfliktów między osobami i narodami, ale raczej pobudza ludzi sumienia do solidarnego budowania pokoju na świecie[64].

Podsumowanie

Człowiek sumienia, który zajmuje się działalnością polityczną powinien zdaniem Jana Pawła II spełniać określone kryteria. Jego sumienie powinno być pewne swoich osądów i właściwie uformowane, aby podczas trudnych wyborów nie ulegać niekorzystnym dla dobra wspólnego naciskom. Parlamentarzyści kierujący się w swojej pracy dojrzałym sumieniem działają bezstronnie, kompetentnie i w duchu służby, dając świadectwo swojej wiary oraz nienagannej postawy etycznej. Priorytetem w ich pracy powinno być stanowienie takiego prawa, które zabezpieczałoby podstawowe potrzeby i rozwiązywałoby problemy bytowe najbardziej bezbronnych i potrzebujących, przyczyniając się do poprawy ich sytuacji. U podstaw działań politycznych człowieka sumienia leżą uniwersalne wartości sprawiedliwości, wolności, pokoju i solidarności. Osoba zatem zajmująca się działalnością polityczną o tyle jest człowiekiem sumienia o ile w swojej pracy kieruje się zawsze aktualnym przesłaniem ewangelicznym rozjaśnianym przez myśl homiletyczną Jana Pawła II.

 

Streszczenie

Pope John Paul II in his teaching code of politics guided by conscience. It is based on four pillars are: peace, justice, solidarity and freedom. According to the Pope, they indicate the priorities of political activity, such as the prevention of unemployment and social exclusion, care for families and people with disabilities, economic development. The key to the whole social question is job. The key to peace is dialogue, education and equitable distribution of wealth. Everything can be achieved if the appropriate law is established. That is the reason why World needs MPs who are people of conscience. To be impartial, competent and acting in a spirit of service should be the priority for them. Follow that way they give witness to their faith and impeccable ethical attitude.

 

[1] Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, art. 1.

[2] Tamże, art. 18.

[3] Mały Słownik Języka Polskiego, S. Skorupka, H. Auderska, Z. Łempicka (red.), Warszawa 1990, s. 788.

[4] Tamże.

[5] Konstytucja Duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et Spes”, nr 16.

[6] Jan Paweł II, Encyklika „Dominum et vivificantem” (18.05.1986), nr 43. Pozostałe przypisy odnoszące się do nauczania papieskiego zawirają tytuł, datę publikacji i numer akapitu.

[7] Homilia w Skoczowie. Polska potrzebuje dzisiaj ludzi sumienia (22.05.1995), nr 3.

[8] Orędzie na Światowy Dzień Pokoju (01.01.2002), nr 6.

[9] Encyklika Sollicitudo rei socialis (30.12.1987), nr 15.

[10] Encyklika „Veritatis splendor”, nr 60.

[11] Tamże.

[12] Encyklika „Dominum et vivificantem” (18.05.1986), nr 44-45.

[13] Homilia w Skoczowie. Polska potrzebuje dzisiaj ludzi sumienia (22.05.1995), nr 3.

[14] Tamże, nr 1.

[15] Tamże, nr 4.

[16] Zob. Chrześcijanin jako polityk i ustawodawca (04.11.2000), nr 4. Por. Enc. „Veritatis splendor”, nr 64.

[17] Konstytucja Duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et Spes”, nr 74. Por. Chrześcijanin jako polityk i ustawodawca (04.11.2000), nr 2; W ofiarnej służbie człowiekowi i społeczeństwu (05.11.2000), nr 4.

[18] Tamże.

[19] Przemówienie w Parlamencie Rzeczypospolitej Polskiej (11.06.1999), nr 4. Por. Adhortacja Christifideles laici (30.12.1988), nr 42; Homilia w Legnicy, Życie społeczne i praca w świetle wiary (02.06.1997), nr 5.

[20] W ofiarnej służbie człowiekowi i społeczeństwu (05.11.2000), nr 5.

[21] Homilia w Legnicy, Życie społeczne i praca w świetle wiary (02.06.1997), nr 5.

[22] Tamże. Zob. też: Przemówienie w Parlamencie Rzeczypospolitej Polskiej (11.06.1999), nr 1.

[23] Homilia w Skoczowie. Polska potrzebuje dzisiaj ludzi sumienia (22.05.1995).

[24] Tamże, nr 3.

[25] Tamże.

[26] Tamże, nr 4.

[27] Tamże.

[28] Por. Encyklika Veritatis Splendor, nr 101.

[29] Homilia w Skoczowie. Polska potrzebuje dzisiaj ludzi sumienia (22.05.1995), nr 4.

[30] Zwracając się do polskich parlamentarzystów i polityków podczas przemówienia w Parlamencie RP, Papież przywołał „pamięć o moralnych przesłaniach «Solidarności», a także o naszych, jakże często tragicznych doświadczeniach historycznych”. One to powinny „oddziaływać w większym stopniu na jakość polskiego życia zbiorowego, na styl uprawiania polityki czy jakiejkolwiek działalności publicznej, zwłaszcza takiej, która jest sprawowana na mocy społecznego wyboru i zaufania. Jan Paweł II, Przemówienie w Parlamencie Rzeczypospolitej Polskiej (11.06.1999), nr 3-4.

[31] Tamże, nr 5.

[32] W ofiarnej służbie człowiekowi i społeczeństwu (05.11.2000), nr 4.

[33] Chrześcijanin jako polityk i ustawodawca (04.11.2000), nr 2.

[34] Encyklika Laborem exercens (14.09.1981), nr 3.

[35] Homilia w Legnicy. Życie społeczne i praca w świetle wiary, 02.06.1997.

[36] Zdaniem Papieża: „Zasady te (…) nie składają się na określoną «ideologię» ani nawet na «program polityczny», ale są zespołem ogólnych wskazań, pozwalających rozumieć człowieka i społeczeństwo w świetle uniwersalnego prawa moralnego, wpisanego w serce każdego człowieka i pogłębionego przez ewangeliczne objawienie”. Encyklika Sollicitudo rei socialis (30.12.1987), nr 41.

[37] Chrześcijanin jako polityk i ustawodawca (04.11.2000), nr 4.

[38] Tamże.

[39] W ofiarnej służbie człowiekowi i społeczeństwu (05.11.2000), nr 6.

[40] Konstytucja Gaudium et spes, nr 26, 74.

[41] Przemówienie w Parlamencie Rzeczypospolitej Polskiej (11.06.1999), nr 2, 3-4.

[42] Przemówienie podczas spotkania z korpusem dyplomatycznym. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wszystkich (10.01.2000), nr 4.

[43]W ofiarnej służbie człowiekowi i społeczeństwu, nr 5, 05.11.2000, nr 5. Por. Tegoż, Przemówienie do korpusu dyplomatycznego. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wszystkich (10.01.2000), nr 5.

[44] Tamże.

[45] Orędzie na Światowy Dzień Pokoju, (01.01.1999), nr 1.

[46] Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wszystkich (10.01.2000), nr 4.

[47] Encyklika Evangelium vitae (25.03.1995), nr 101.

[48] Przemówienie w Parlamencie Rzeczypospolitej Polskiej (11.06.1999), nr 5.

[49]Ochrona dzieci i młodzieży. Przemówienie do uczestniczek światowej konferencji parlamentarzystek (18.10.2004), nr 2. Zob. też: Europo, nie zapominaj swojej historii. Nieszpory (28.06.2003).

[50] Tamże, nr 3.

[51] Europa potrzebuje nowego zaczynu intelektualnego. Przemówienie (11.12.2002), nr 4.

[52] Encyklika Sollicitudo rei socialis (30.12.1987), nr 18.

[53] Encyklika Laborem exercens (14.09.1981), nr 5-7.

[54] Tamże, 19.

[55] Jan Paweł II zwrócił uwagę na problem zatrudnienia osób niepełnosprawnych, które jako pełnoprawne podmioty ludzkie powinny mieć ułatwiony dostęp do uczestnictwa w życiu społeczeństwa we wszystkich wymiarach i na wszystkich poziomach, odpowiednio do swoich możliwości. Za rzecz niegodną człowieka i zaprzeczenie wspólnego człowieczeństwa, papież uważa sytuację w której do życia społecznego, a więc także do pracy, dopuszcza się tylko osoby pełnosprawne, popadając w ten sposób w niebezpieczną formę dyskryminacji słabych i chorych ze strony silnych i zdrowych. Encyklika Laborem exercens, (14.09.1981), nr 22. Por. Przemówienie na Jubileusz ludzi pracy. Praca służy Bogu, człowiekowi i społeczeństwu (01.05.2000), nr 3.

[56] Tamże, 19.

[57] Tamże.

[58] Przemówienie w Parlamencie Rzeczypospolitej Polskiej (11.06.1999), nr 8.

[59] W ofiarnej służbie człowiekowi i społeczeństwu (05.11.2000), nr 3.

[60] Chrześcijanin jako polityk i ustawodawca (04.11.2000), nr 2.

[61] Przemówienie w Parlamencie RP (11.06.1999), nr 2.

[62] Przemówienie podczas spotkania z korpusem dyplomatycznym. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wszystkich (10.01.2000), nr 4.

[63] Tamże, nr 5.

[64] Pokój jest najcenniejszym dobrem, Homilia (01.01.2003), nr 4.